Świątecznie

Kochani

Zanim przejdę do życzeń, chciałabym Wam po krótce opowiedzieć, co wydarzyło się u mnie w grudniu. Przyszła zima i moi rodzice chuchają dmuchają, aby nic mi się nie przyplątało. Nawet jak jadę do babci i dziadka to jestem zawinięta w wózku w ciepłą kołdrę. Jest przy tym sporo zamieszania i czasami nerwów. Nie jest łatwo transportować mnie w pozycji leżącej tak abym nie kasłała i nie trzeba mnie było odsysać w zimnym samochodzie.

Ja jestem skazana na areszt domowy, ale na szczęście mogę przyjmować gości. Dużo radości przyniosły mi moje barbórkowe urodziny. Jednej soboty miałam pizza party z ciociami i wujkami z dzieciakami. Byli również dziadek z babcią. Innej niedzieli przyjechał dziadek Józio i też miło spędziłam z nim czas na czytaniu książek i bawieniu się.

Odwiedzają mnie też regularnie pielęgniarki z hospicjum. Czasami przyjeżdża Pani doktor. A raz przyjechała doktor Iwona z doktorem Arturem, pielęgniarką i Agnieszką psycholożką. Tak dużo ludzi odwiedziło mnie nie bez powodu. Moje spięte rączki i nóżki wymagały pomocy. Najpierw zostałam prawie cała nasmarowana i oklejona plastrami, aby nie bolało. Potem Pan Artur z doktor Iwonką ukuli mnie chyba ze 40 razy i wstrzyknęli botulinę do mięśni. Miałam pokłute rączki i nóżki, bark i szyję. Na szczęście lub na nieszczęście nie można było już podać leku więcej, aby ostrzyknąć cały kręgosłup. Po paru dniach dochodzenia do siebie, zabieg przyniósł upragniony sukces. Nie jestem taka spięta, można mi w końcu wyprostować rączki i nóżki. Jestem bardziej wiotka i przez to mniej mnie boli. Następny taki zabieg za jakieś pół roku.

Grudzień był również bardzo pracowity. Z Panią Renią wykonałam piękną choinkę z firanki, obraz czy specjalne kartki świąteczne. Pracy było bardzo dużo i urobiłam się po pachy. Na sam koniec ubrałam z mamą choinkę i zrobiliśmy parę błyszczących stroików z żywych gałązek.

Także będąc tak spracowana i przygotowana na święta, mogę myśleć o życzeniach dla Was. A chciałabym Wam i sobie życzyć tak dużo rzeczy..

Błogosławieństwa rodzącego się Jezuska. Aby te święta były spokojne i rodzinne. Abyśmy się cieszyli z tego, że mamy z kim siedzieć przy stole. Abyśmy raczej ciepło myśleli o tych, których przy stole w tym roku zabrakło, niż za nimi rozpaczali.. Abyśmy nie chorowali i mieli dużo sił do jedzenia wielu pysznych rzeczy. Rodzinnych świąt pełnych radości i miłości. I aby ten Nowy Rok był dla nas nie gorszy niż ostatni, a może i lepszy.

Całuję Was wszystkich i każdego z osobna. Dziękuję za Waszą troskę, dobro i okazywaną pomoc. Dziękuję za modlitwę, zainteresowanie i wsparcie jakie dajecie mi oraz moim Rodzicom.

Wesołych Świąt życzy Basia z Rodzicami.

 IMG_9853a

20161221_210725 IMG_9032 IMG_9549a 20161024_190450 20161021_175008 IMG_9799a 20161026_133501 20161126_171542 20161126_223252 20161126_224531 20161014_174021

 

One thought on “Świątecznie

Leave a comment