Moje „wakacje” nad morzem

 

Moi Drodzy

Witam Was po bardzo długiej przerwie. Przyznam się, że już wcześniej napisałam, co u mnie słychać, ale oczywiście tatuś nie opublikował no i trochę było to już nieaktualne. Niestety wakacje dobiegły końca, a tym samym my uczniowie musimy zacząć nowy rok szkolny 🙂  Ja mam jeszcze wakacje bo odpoczywam i joduje się nad morzem. Ale jak wrócę, to od razu zabieram się z Panią Renia do roboty.

Martwię się już tym, że jesień zbliża się ogromnymi krokami. Spacerując widzę, jak liście już zaczynają spadać z drzew, poza tym zrobiło się tak zimno. Ale może jeszcze pogoda nas mile zaskoczy ;))

Tymczasem zostaną za mną wspaniałe wspomnienia mijających wakacji i super lata.

Właściwie tegoroczny wypoczynek na wakacjach nie za bardzo rożni się od poprzednich. Jeździmy nad nasze polskie morze i w to samo miejsce, a mimo wszystko zawsze mi się tutaj podoba. Chociaż za każdym razem przytrafi mi się cos innego. W czerwcu złapałam zapalnie jamy ustnej z paskudnymi krostami w buziaku, które ciągnęło się prawie dwa tygodnie. Udało się to paskudztwo opanować przy pomocy pielęgniarki z gdańskiego hospicjum. Teraz łapie mnie czasami wyższa gorączka, która jest chyba spowodowana ząbkowaniem ( taka mamy nadzieje). Te nasze letnie wyjazdy to wspaniały czas bycia razem, rodzice jakby bardziej wyluzowani, a ja szczęśliwa. I mimo, że to nie jest takie normalne wylegiwanie się na plaży, mimo że jest wymagająca pogoda, to najważniejsze, że pomaga mi nabrać sił i odporności przed różnymi alergiami, przeziębieniami i innymi niefajnymi rzeczami.

W ciągu minionego lata gorączkowałam pewnie z tydzień lub nawet dłużej. Rodzice zamartwiali się czy to nie coś poważniejszego. Ale okazało się że to też ząbki. Dzisiaj mogę pochwalić się już dwoma wielkimi nowiutkimi jedyneczkami a aktualnie kawałeczkiem górnej jedynki. Ida mi tez szósteczki ale ich jeszcze chyba nie widać. Ząbkowanie jest dla mnie bardzo bolesne, w połączeniu z gorączką wyłącza mnie to z normalnego życia, muszę brać silne leki przeciwbólowe i gorączkowe.

W sierpniu przyjechał do mnie pan doktor i wstrzyknął mi po raz kolejny betulinę w moje bardzo spięte mięśnie. Takich ukuć było cos ok 40 i jest to bardzo nieprzyjemny zabieg. Ale znoszę go dzielnie, bo jest to niestety jedyny sposób, który pomaga i nie powoduje „przykrych” skutków ubocznych. Poprzednio byłam ostrzykiwana 7 m-cy wcześniej, już bardzo dawno i byłam już bardzo bardzo spięta. Takie napięcia powodują ból, ogólny niepókoj i brak snu. Teraz na szczęście mogę cieszyć się rozluźnionymi raczkami. Jest to wspaniale uczucie, kiedy bez problemu można dosięgnąć swojego czoła i ubrać się bez nerwów.

Również w ciągu lata miałam pewny incydent z rurka tracheo. Mianowice tak mi raczyli poleciały, że wyrwałam ją sobie z szyi… No tak, mama się lekko przestraszyła, ale szybciutko, bardzo szybciutko zaniosła mnie do domku i włożyła rurkę z powrotem. Dała radę! Od tamtej pory byłam przez wszystkich bardzo pilnowana, co mnie trochę irytowało. Teraz jak już mam mniejsze napięcie to mam z tym spokój.

W ciągu cieplutkich dni spędzałam dużo czasu z moja nowa siostra Alą, jej braćmi Stasiem i Michasiem. Robiliśmy sobie grilla i urzędowaliśmy na leżaczku (Ala trochę mnie kopała nóżkami ale jest malutka i nie mogę jeszcze jej oddać).

Dużo czasu spędziłam u babci i dziadka. Nocowałam u nich parę dni, kiedy to nasze mieszkanie było lekko odświeżane. Odwiedziłam również dziadka Józia w Parczewie.

W wakacje była również impreza, chrzest Alicji. Mama zabrała mnie do kościoła na sam koniec mszy, a potem byłam na imprezie. Imprezę spędziłam na zewnątrz restauracji. Na leżaczki pod drzewkiem. Miałam dużo ciotek i wujków do zabawy. Było naprawdę fajnie a ja byłam dzielna.

Ten letni czas był naprawdę super. Uwielbiam spędzać czas na dworze, spacerować, leżeć na leżaczku. Bardzo tęsknię za latem, szczególnie, kiedy jestem zamknięta w domku w okresie jesienno- zimowym.

Ściskam wszystkich bardzo mocno.

IMG_0005 IMG_1277 IMG_0657 IMG_0646 IMG_0630 IMG_0118 IMG_0140 IMG_0198 IMG_0365 IMG_0559 IMG_0037 IMG_0077

Leave a comment